czwartek, 14 lutego 2013

Neverending story...

....coś czuję, że tak właśnie będzie wyglądała moja przygoda z L-ką, jak się nie ogarnę i nie utrzymam swoich nerwów na wodzy. Źle sobie radzę w stresowych sytuacjach i już nie mam pomysłu jak sobie samej pomóc. To co ja dzisiaj uczyniłam na tym cholernym egzaminie to szczyt głupoty. Jak to delikatnie określił pan egzaminator 'rozrabiałam'. Ja Wam powiem bardziej dosadnie: dojebałam jak cholera! W ogóle to na myśl by mi nie przyszło, że to co ja w ogóle zrobiłam jest możliwe. Po czasie mój instruktor stwierdził, że jeszcze trochę mnie posłucha i już uwierzy we wszystko. Swoją drogą powiedział mi, że chyba się jeszcze nie zdarzyło żadnemu kursantowi tudzież kursantce oblać na 'czymś takim' więc ja się nawet chwalić nie będę, bo mi cholernie wstyd. A byłam już przy końcu przygody egzaminacyjnej :( Kurrrr.....

Stres to najgorszy doradca. Niby mnie odpowiednio zmotywował i zdeterminował, ale kiedy nie trzeba było myśleć, to tak szalenie mnie ogłupił, że ja chyba będę to przeżywać dopóki nie zdam tego cholernego egzaminu. I... w ogóle to się rozpłakałam z tego wszystkiego wracając już do domu. Ta... przy obcej kobiecie i instruktorze. Skoro była złość, śmiech, irytacja, nerwy to i ... płacz w L-eczce może być zaliczony. No i jest! Najbardziej mnie dobija to, że sama się po raz drugi oblałam i nie mam do kogo mieć pretensji. Jedyną winną jestem ja, a to jest gorsze niż cokolwiek innego.

10 komentarzy:

  1. Z Twoich słów bije takie rozżalenie, że aż mi tutaj się udzieliło... Mogę mieć do Ciebie pytanie? Nie ukrywasz, że jesteś z małopolski, w takim razie gdzie zdawałaś?
    Nie będę Cię dopytywać co takiego stało się na tej drodze, mimo, że z ciekawości chyba nie zasnę. Na pocieszenie mogę Ci opowiedzieć własną historię. Z jej powodu jest mi jeszcze większy wstyd, więc pozwolisz, że wyslę ją w prywatnej wiadomości.
    Też płaczę z wściekłości.
    Głowa do góry, do trzech razy sztuka. Do kolejnego egzaminu znajdziesz sposób na radzenie sobie ze stresem :) Wierzę w Ciebie i mocno trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bije rozżalenie, bo ja jak już się nakręcę/rozkręcę z jakiegoś powodu to .... szkoda słów. Zdawałam w innym województwie :P O!

      No łeb to właśnie opadł mi na dół podczas powrotu do domu i przy zbyt gwałtownym hamowaniu już nawet nie wiem kogo, czy kursantki czy też instruktora walnęłam porządnie o fotel. Powiekę sobie prawie zdarłam i czuje, ze mnie coś tam boli (aj, niech żyją moje precyzyjne określania :D)

      Biorąc pod uwagę mój cholerny stres ja nie wiem czy 10 razy mi pomoże :) Jeździłam przed samym egzaminem z instruktorem i było OK... Podczas egzaminu jest.... inaczej :/:( Zdecydowanie inaczej. Takie i tyle błędów to mi się nawet nie śniło:/

      W każdym razie dziękuję:D Miło, że ktoś się zainteresował :))) :*

      Usuń
  2. To podaj mi swojego maila, chyba jestem ułomna i nie umiem znaleźć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w profilu jest opcja 'wyslij wiadomosc' :D

      Usuń
  3. Ptfu, skontaktuj sie ze mna :p pomylilam się :)) po lewej str.

    OdpowiedzUsuń
  4. Julka22:47

    Znam ten ból.. Mnie czeka teraz 4 egzamin.. Ma-sa-kra. Ostatnio byłam tak na siebie wściekła, że wracając do domu o mało nie wybuchłam płaczem na ulicy, na szczęście udało mi się wytrzymać i dojść do domu nie jak kretynka..
    Pozdrawiam, Julka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja wlasnie nie wytrzymalam i... Czulam sie jak kretynka ale nie przez placz tylko przez to co.dowalilam :p Zdamy... Jakoś... Chyba... :) Pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. Nie ma innej opcji! Teraz już nic nas nie rozwali :D

      Usuń
    3. Oby bo moje nerwy są coraz słabsze! Jak nie zdam to wsiadam za kierownice bez prawka. Bunt! :))

      Usuń
    4. ChociAż wiesz co... Nas to może nic... Ale ciekawe co My rozwalimy xD trololo xD

      Usuń