poniedziałek, 11 lutego 2013

Zimowo, stresowo i... muffinkowo



Wszędzie biało, zimno, ponuro. Przydałoby się nieco słońca, chociaż na chwilę, dwie chwilki… trzy?. Jeśli powiem, że jest depresyjnie to nie zgrzeszę bo niektórzy nawet próbują mi tą depresję wcisnąć na siłę. Zaprzeczam, chociaż myślę swoje i zastanawiam się czy nie mają racji. Może widzą więcej niż ja? W końcu to baczni obserwatorzy, z którymi mam często do czynienia. Hm. Moim zdaniem  jestem po prostu zestresowana. Może inni tak odbierają właśnie mój stres? Ten przeklęty egzamin zbliża się nieubłaganie, a ja raz po raz wpadam w panikę, bo  oczami wyobraźni widzę siebie w samochodzie, który aż nazbyt często gaśnie. Aaa! Pomocy! Znowu to sobie wyobraziłam. Nie dość, ze stresuje mnie ten egzamin to jeszcze denerwuje mnie tata, który od grudnia kaszle, a dopiero teraz zaczął cokolwiek zażywać. Oczywiście nie zrobił tego sam z siebie. Trzeba mu na siłę pod nos podstawiać (powiedzmy) lekarstwa, żeby łaskawie raczył je wziąć. Gorzej niż z dzieckiem! Gruźlik jeden… O lekarzu nie chce słyszeć i woli zarażać wszystkich dookoła. Możecie mi powiedzieć, dlaczego mężczyźni są tacy oporni? Istna paranoja!

Upiekłam kolejne muffinki. Z tego samego przepisu co poprzednio jednak użyłam gotowych ‘Kropelek czekoladowych’ i nie dodałam kakao. Zamiast niego po prostu dosypałam mąki i… efekt jest chyba lepszy niż poprzednio. Strzelam, że to zasługa nowych, silikonowych foremek. Same papilotki nie zdają rezultatu, a specjalnej foremki na muffinki nie posiadam i już jej nie potrzebuję, o! Silikonki są całkiem przyzwoite chociaż maja kolor czerwony :P Ładniejsze prawdaaaa? Wyszły równiutkie i nic się tym razem nie wylało. Być może powinnam posypać je cukrem pudrem ale ja za nim nie przepadam. Wolę bez:P

4 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za Twój egzamin. Rozumiem jak bardzo się denerwujesz, strach przed drugim terminem był dużo gorszy niż przed pierwszym. Na pocieszenie, naprawdę jestem strasznym kierowcą i nawet na egzaminie zrobiłam kilka błędów ze względu na stres. Odrobina szczęścia i egzaminator przymknie oko na niektóre niepowodzenia :)
    Faktycznie lepsze Ci wyszły te muffinki. Również polecam silikonki, moje w wersji różowej doskonale się sprawdzają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdaaa?! :D te sa cudowne!!! :))
      Umieram ze stresu! :( to... Juz jutro!

      Usuń
    2. I jak, jak, jak? Opowiadaj, ściskam za Ciebie kciuki cały dzień!

      Usuń
  2. Dziekuje. Niestety stres odegral zbyt dużą rolę. Oblalam juz prawie przy koncu egzaminu :( eh... Zle sobie radze w.nerwowych sytuacjach :(

    OdpowiedzUsuń