poniedziałek, 4 marca 2013

Ogrodniczka z USA



Napisała do mnie ogrodniczka z USA. Jak miło! :D Ja co prawda,  mimo ukończenia  ogrodniczych studiów nie pałam jakąś nieprzeciętną miłością do mojego zawodu ale w takich chwilach robi mi się wyjątkowo lekko na sercu. Moje roślinki w pokoju nadal żyją – jest dobrze. Przechodzą zbyt częste ‘okresy spoczynku’ ale jeszcze nic złego im się nie dzieje, nie zdychają, czasem nawet kwitną :DNa temat roślin znajdujących się w pokoju rodziców wypowiadać się nie będę. OK. Czasem ich nie podlewam – zdarza się, jednak uważam, że ten pokój wyjątkowo im nie służy, bo giną tam nawet rośliny przeznaczone do pomieszczeń, które powinny być odporne na wiele niesprzyjających czynników jak: brak światła czy wysoka (?) temperatura, suche powietrze itd. No… cóż. Żadnych szkodników nigdy nie zaobserwowałam, chorób też nie wiec ja nie wiem co im tan nie pasuje. Raczej mi tego nie powiedzą :D Póki co i tam również wszystko żyje, nic nie zgniło, nic się nie ususzyło (no dobra, paproć jest bliska śmierci, ale może uda się ją odratować na wiosnę :D).
Wracając do pocztówki. Uwielbiam dostawać karki, które są wybierane z sercem i dedykowane tylko i wyłącznie mnie. Ja sama zawsze staram się wybierać pocztówki, które przypadną do gustu odbiorcy. Czasem zdarza się tak, ze kompletnie nie wiem co wybrać, bo użytkownik nie podał żadnych preferencji, albo ma takie wystrzelone w kosmos, że trudno się do nich dostosować. Wtedy szukam jakiegoś złotego środka pomiędzy tym co on lubi, a tym… na co ja sama mogę sobie pozwolić w miarę możliwości wpisując się w jego lub swój gust. Dziewczyna wybrała genialną kartkę, napisała kilka miłych słów i… wysłała mi całą serię znaczków, które nawet ośmielę się zaprezentować. Ta pocztówka z obu stron wygląda wręcz fantastycznie! :D Ogłaszam wszem i wobec, że ŚWIAT jednak o mnie pamięta!

P.S. Na pocztówce znajdują się: 1.  W środku: żmijowiec zwyczajny (Echium vulgare), 2. Znaczki z motylami: modraszek adonis (Lysandra bellargus)

2 komentarze:

  1. Moje rośliny jednak umierają. Udało mi się ukatrupić kwiaty gerbera i nie mogę dziada zmusić do produkcji nowych :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo gerbera jest dość trudna w uprawie. Jak ma za ciepło latem ->zahamowanie kwitnienia, w zimie jak ma za mało światła -> zasychanie pędów:P Trzeba je nawozić bo mają duże wymagania pokarmowe. Osobiście nie miałam jej w domu ;)

      Usuń